ćiken tikka masala

ugotowałem, zjadłem i oszalałem ze szczęścia, bo wyszło naprawdę dobrze. klasycznie przepis kradziony od 2 różnnych internetowych wariatów ale mimo, że ilość przypraw i staffu jest spora spróbuję odtworzyć kolejność mojego dzisiejszego działania:

marynata:
chilli powder
garam masala
pasta czosnkowo imbirowa
sól
kurkuma
kozieradka w proszku
olej arachidowy
olej nasz polski
jogurt naturalny dobrej jakości
kolendra w proszku
1/3 wyciśniętej limonki
ćiken

pokrojone kawałki ćikena zmieszać w marynacie. nie musi nawet w niej specjalnie odpoczywać. niech w niej utonie, następnie takiego ćikena należy usmażyć na patelni znowuż najlepiej na oleju arachidowym.

sos
nalać oleju a i troche naszego na patelnie. na olej wsypać:
garam masale
kumin
kolendra zmielona


jak już się odrobine przesmaży i przyprawy puszczą smaki, to dorzucamy:
cebule pokrojoną w kostkę
papryczki chili
pasta czosnkowo imbirowa
papryka czerwona w proszku
kurkuma


to bangla się chwilę razem i ma być dość suche. jak już doprowadzimy do tego, to dodajemy trochę koncentratu pomidorowego i mieszamy razem. taką pastę po chwili przerzucamy do miksera i mielimy na mus.
ten sam mus wraca na patelnię, dodajemy do niego całą puszkę dobrej jakości pomidorów i gotujemy.

następnie dojeżdża kurczak w marynacie. jak jeszcze chcemy, to doprawiamy wg uznania przyprawami z których korzystaliśmy do tej pory, plus limonka jeszcze. jak za mało ostre, to dojechać ostrego itp. no i nie warto zapominać o śmietance 30% lub jogurcie. ja wole śmietanke, wiadomo. niech jeszcze sie pogotuje ze 20 min, tak żeby pomidory się dobrze wygotowały. kto wie, może nawet dłużej. na koniec dojazd ze świeżej kolendry i już gotowe do jedzenia.

ryż:
na patelni lub szerokim granku rozlewamy olej arachidowy i nasz na spółę. wrzucamy do niego kumin i lekko podsmażamy. w tym samym czasie przerzucamy ryż do sitka i płuczemy kilka razy. wrzucamy ryż na patelnię i lekko smażymy przez chwilę, tak żeby każde ziarnko obtoczyło się olejem. następnie zalewamy ryż wodą tak aby woda wychodziła ok 1,5cm ponad powierzchnię ryżu. patelnie przykrywamy szczelnie folią aluminiową i dociskamy pokrywką. zostawiamy na 15 min na małym ogniu, tak żeby ryż wchłonął całą wodę.

później tylko szczęśliwie tyć




POSTED BY Pan Mateusz
POSTED IN
DISCUSSION 0 Comments
Obsługiwane przez usługę Blogger.